Historia Ludyni

Ludynia jedna z wiosek należących obecnie do gminy Krasocin w powiecie włoszczowskim swoją nazwę wzięła prawdopodobnie od imienia Ludo Powstanie wioski nie jest dokładnie historycznie określone choć wiadomo, ze istniała już w 1416 r. Od początków swojego istnienia związana była administracyjnie z powiatem Chęcińskim (do 1796 r). Później włączona została do powiatu jędrzejowskiego by ostatecznie znaleźć się w powiecie włoszczowskim.

Ziemia włoszczowska z głównym ośrodkiem Włoszczowa obejmowała teren tzw. Niecki Włoszczowskiej stanowiącej północną cześć Niecki Nidziańskiej. Jedynie południowo-zachodnia część powiatu obejmowała wschodnią krawędź Wyżyny Częstochowskiej tzw. Próg Lelowski. Obszar powiatu znajdował się w dorzeczu górnej Nidy i Pilicy. Informacji o pradziejach ziemi włoszczowskiej dostarczają nam badania archeologiczne. Najstarsze ślady pobytu człowieka na ziemi włoszczowskiej pochodzą z końca paleolitu schyłkowego a zarazem końca plejstocenu okresu ostatecznego wycofania się lodowca z ziem polskich. W tym to okresie swoje obozowiska zakładała przybyła ze wschodu w IX tysiącleciu pne ludność kultury świderskiej. Intensywniejsze osadnictwo na omawianych ziemiach, a co za tym idzie także rozwój gospodarczy i kulturalny tych ziem miał miejsce za czasów dominowania tzw. kultury łużyckiej, której początki sięgają 1000 r pne. Począwszy od II w n e zaznaczyły się tutaj również wpływy Celtyckie a także co można stwierdzić na podstawie znalezisk wyrobów rzymskich na obszar ten docierali kupcy rzymscy.

Ludynia od początku swojego istnienia należała do wsi szlacheckich Pierwszymi dziedzicami byli najprawdopodobniej Kozłowscy po czym przeszła we władanie Luzinskich von Walde W połowie XVI w znalazła się w posiadaniu rodu Szafrańców. Szafrańcowie herbu Starza byli znanym rodem magnackim z Małopolski Piotr Szafraniec pełnił funkcje podkomorzego krakowskiego i zasiadał w radzie królewskiej w czasie bitwy pod Grunwaldem. Inny Szafraniec, także Piotr podstoli krakowski był w grupie panów krakowskich posłujących na Litwę do Jagiełły. Jednakże na dziejach Ludyni najbardziej zaważyło dwóch przedstawicieli tego rodu Hieronim i Stanisław. Z tymi dwoma imionami wiążą się dzieje reformacji we włoszczowskim. Brak większych miast, a co za tym idzie również mniejszości niemieckiej, sprawił, ze idee reformacyjne rozwijały się na tych ziemiach głównie poprzez miejscową szlachtę. Początkowo od połowy XVI w. żywo rozwijał się tu kalwinizm, zaś w XVII stuleciu także arianizm. Poprzez szlachtę protestantyzm wpływał także na jej poddanych wiejskich i miejskich, choć zasadnicza grupa tej ludności pozostała wierna swojej dotychczasowej religii.

Pierwszym znanym sympatykiem protestantyzmu na tych ziemiach był w 40-latach XVI w. starosta Chęcinski i pan na Wieszczowie Hieronim Szafraniec (zm. ok. 1555 r.) mąż nielegalnej córki królewskiej Reginy, a stryj późniejszego działacza reformacyjnego Stanisława. Hieronim został właścicielem Ludyni i innych okolicznych miejscowości wraz z Włoszczową, która za jego sprawą uzyskała w 1539 r. prawa miejskie. Miało to duży wpływ na rozwój tego regionu. Jemu tez przypisywana jest budowa murowanego zboru ariańskiego w Ludyni, który do dziś jest jedną z największych atrakcji historycznych w okolicy. Hieronim zadbał aby jego młodzi krewni, w tym także Stanisław, otrzymali właściwe wykształcenie, dlatego kształcił ich pod pieczą luterańskiego księcia pruskiego Albrechta Hohenzollerna. Nic tez dziwnego, ze Stanisław Szafraniec stal się jeszcze gorliwszym wyznawca protestantyzmu, niż stryj. Urodził się on między 1525 a 1510 r. Przyjął kalwinizm i zasłużył się jako twórca jednej z największych w XVI w. bibliotek w Seceminie. Stanisław Szafraniec był wojewodą sandomierskim, należał do wybitnych działaczy reformatorskiego stronnictwa egzekucyjnego. Był przeciwny kandydaturom habsburskim na tron polski i zwolennikiem kandydatury Stefana Batorego. Przyczynił się do powstania wielu zborów kalwińskich, głosił ideały tolerancji wyznaniowej, a nawet przyjaźnił się z grupa braci polskich. Przyjacielem Szafrańca był jego sąsiad Mikołaj Rej, który mu dedykował „Spólne narzekanie wszej Korony na porządną niedbałość naszą„.

W 1560 r. zbory kalwinów włoszczowskich należały do dystryktu wodzisławskiego, którego seniorami obrano Stanisława Szafrańca z Włoszczowy, Hieronima Rzeszowskiego z Kossowa, Filipa Szczepanowskiego ze Szczekocin i Jana Lanckorońskiego z Wodzisławia. W 1561 r. przydzielono je pod bezpośredni zarząd superintendenta (biskupa protestanckiego) Feliksa Crucingera, rezydującego w Seceminie, zaś w latach 1570-1576 znajdowały się w dystrykcie Chęcińskim. Obok Ludyni zbory protestanckie powstały również w innych miejscowościach ziemi włoszczowskiej. Możemy je podzielić na dwie grupy: zbory kalwińskie i ariańskie. Zbory kalwińskie powstały m.in. w Krasocinie, gdzie zbór założył ok. 1556 r. Stanisław Szafraniec, zbór w Kuczkowie, Moskorzowie, zbór w Koniecpolu, w Mstyczowie, Podlesiu, Przyleku Szlacheckim, wreszcie w miasteczku Secemin, który miał znaczenie ogólnopolskie, odbywało się tutaj szereg synodów, a latach 1554-1561 rezydował Feliks Crucinger, zwierzchnik Kościoła kalwińskiego w Małopolsce. Zbór w Seceminie istniał do 1620 r. Kolejnymi ośrodkami kalwinizmu na tych ziemiach były Szczekociny oraz sama Włoszczowa, w której był drugi najsilniejszy obok Secemina zbór, powstały chyba jeszcze przed 1556 r. Kalwini działali we Włoszczowie do polowy XVII wieku. Ok. 1626 r. musieli oddać gmach kościelny katolikom, ale wybudowali dla siebie drewniany zbór. Ostatnim znanym ministrem włoszczowskim był Andrzej Sudrovius Zdrojewski z Secemina. Obok wymienionych zborów kalwińskich istniały na tym terenie także zbory ariańskie, choć są one dużo słabiej udokumentowane. Były to: Czarnca prawdopodobny zbór Czarnieckich, przodków hetmana Stefana, Gruszczyn, Krasów, Moskorzów, Raszków i Ludynia.

Zbór w Ludyni jest niestety słabo opisany w źródłach, stad niewielka wiedza jaką dysponujemy na jego temat. Nie znamy daty jego powstania, choć wiadomo, ze jego założycielami były rodziny Szafrańców lub Tegoborskich o wyraźnie kalwińskich tradycjach, dlatego można sądzić, ze był to zbór kalwiński. Sam budynek istnieje do dziś i ma wygląd tradycyjnego zboru ariańskiego. Trudno zatem jednoznacznie stwierdzić czy był to zbór ariański, czy kalwiński. Zbór w Ludyni po wygaśnięciu reformacji, co miało miejsce w połowie XVII wieku pełnił funkcje spichlerza.

W tym okresie właścicielami Ludyni byli Tęgoborscy herbu Szreniawa. Jeden z przedstawicieli tego rodu, Piotr, założył tutaj park i wystawił bardzo oryginalny parterowy, zwrócony frontem ku południowemu zachodowi drewniany dwór. Dwór ten obok ariańskiego zboru stanowi najcenniejszą pamiątkę historyczną tych okolic. Z dziejami Ludyni wiąże się również postać Tadeusza Kościuszki, który przejeżdżając przez wioskę miał odpoczywać w tutejszym parku.

Wiek XIX stal pod znakiem walk narodowowyzwoleńczych i wzmożonego rozwoju gospodarczego ziem polskich. Na ziemi włoszczowskiej stoczono w trakcie Powstania Styczniowego wiele bitew. Swe największe sukcesy odniósł kierujący walką na tym terenie Zygmunt Chmieleński, dawny porucznik carski. Również tutaj w kwietniu 1864 r. kończyły działalność jedne z ostatnich oddziałów powstańczych: Zygmunta Napoleona Krzywdy i Władysława Kopaczyńskiego,

Po upadku powstania na mocy ukazu carskiego z 1869 r. wszystkie miasteczka powiatu włoszczowskiego przemianowane zostały na osady, a ich mieszkańcy zrównani w prawach z ludnością wiejska. Oznaczało to degradację społeczną i gospodarczą Włoszczowy. Zmieniali się w tym czasie właściciele Ludyni, którymi byli Laskowscy, Śląscy i Sadowcy. W 1881 r. dobra ludyńskie nabył Kajetan Piotrowski ojciec redaktora „Gazety Kieleckiej” Władysława Piotrowskiego.

Bardzo duże znaczenie dla rozwoju Ludyni i całego regionu włoszczowskiego miało oddanie do użytku kolei Iwanogrodzko-Dabrowskiej w 1885 r. oraz kolei Herbska-Kieleckiej w 1911 r. Początek XX wieku przyniósł Ludyni bardzo ważny nabytek jakim było powołanie 4-klasowej szkoły powszechnej. Od tej chwili mieszkańcy Ludyni uzyskali możliwość nauki czytania i pisania. Początkowo szkoła mieściła się w domach gospodarzy, a po II wojnie światowej została ulokowana w miejscowym dworze, gdzie funkcjonowała do 1975 r.

W czasie l wojny światowej na okolicznych ziemiach toczyły się walki wojsk niemieckich z rosyjskimi. Pamiątką po tym jest znajdujący się w Ludyni cmentarz, na którym spoczywa 14 żołnierzy armii niemieckiej ze 111 Pułku Piechoty Landwehry. W 1928 r. cmentarz został wyremontowany. W czasie II wojny światowej pochowano tu kilkunastu żolnierzy Wehrmachtu .

W 1929 r. zmieniają się dziedzice Ludyni, którymi zostają Jan i Maria z Różyckich Kowalscy. Okres II wojny światowej zaznaczył się w dziejach omawianych ziem, podobnie zresztą jak i całej Kielecczyzny intensywną działalnością konspiracyjna, Ludynia według istniejącej struktury organizacyjnej ZWZ-AK wchodziła w skład Placówki nr.2: Włoszczowa-gmina, która liczyła ponad 100 członków. Placówka ta brała udział w wielu akcjach m.in.: 6 sierpnia 104l r. w napadzie na pociąg pod Wymysłowem, 11 listopada 1941 r. w akcji na dworzec PKP we Włoszczowie, w nocy z 18 na 19 marca 1944 r. w opanowaniu miasta Włoszczowy, a w styczniu 1945 r. w ostrzelaniu i rozbrojeniu Niemców na dukcie Kąty-Czarnca.

Po II wojnie światowej nastąpił rozwój Ludyni. W latach 1955 do 1969 była ona siedziba Gromadzkiej Rady Narodowej. W tym okresie przeprowadzono elektryfikacje – pierwszy prąd popłynął tutaj l0 maja 1966 r. W latach 1979-1996 gospodarzył w posiadłości ludynskiej Wiktor Górecki. Od 1997 r. panem dworu i ariańskiego zboru jest dr Stanisław Gieżyński. I stawia sobie ambitne plany wyremontowania zabytkowych budowli i ich zagospodarowania. Dr. Gieżyńskiemu śni się urządzenie tu m.in. muzeum arianizmu, organizowanie wystaw etnograficzno-historycznych.

W czerwcu 1997 r. w zespole dworskim kręcono sceny do serialu „Syzyfowe prace”. Dwór miał być pierwowzorem domu Marcina Borowicza – bohatera powieści. W lipcu 2000 roku rozpoczęto tu zdjęcia do ekranizacji „Przedwiośnia” S. Żeromskiego. Dworek w Ludyni przeistoczył się na miesiąc w książkową Nawłoć, posiadłość Hipolita Wielosławskiego. Zdjęcia kręcone w Ludyni były niezwykle malownicze.

Obecnie Ludynia jest miejscowością o zwartej zabudowie. Ma 104 domy, z których 18 jest jeszcze drewnianych. Wieś niegdyś była ulicówką. Obecnie zmieniła swój charakter i jest już osadą wielodrożną. Wieś stale się rozwija, obecnie liczy 415 mieszkańców. Coraz mniej z nich zajmuje się rolnictwem. Rolnictwo nie stwarza tu dobrych warunków bytowania. Gleby są bowiem głównie V i VI klasy. Coraz więcej ludzi jest zmuszonych poszukiwać pracy w oddalonych ośrodkach miejskich, bowiem restrukturyzacja pobliskich zakładów przemysłowych, a co za tym idzie zmniejszenie kadry pracowniczej przyniosła dający się zauważyć wzrost bezrobocia .

W Ludyni znajduje się również znany w regionie Zakład Produkcji Silikatów „Ludynia”. Produkuje on bloczki wapienno-piaskowe, szeroko używane w budownictwie. O jego lokalizacji zadecydowała obfitość surowca produkcyjnego – polodowcowych zlóż piasku, jak również bliskość zakładów wapienniczych dostarczających wapna. Zakład ten ma wieloletnie tradycje i niedawno obchodził czterdziestolecie swojego istnienia.

Ludynia jest piękną miejscowością. Szczególnie latem może oczarować cudownymi pejzażami. Bliskość przyrody, lasu sosnowego, pobliskie stawy tworzą niepowtarzalny klimat tego miejsca.

 

Dodane: 15.09.2006
Wpis: Sławek

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *